Wielu właścicieli nowych karabinków (czy też innej broni długiej z gwintowaną lufą) często zastanawia się, czy poddać ją procedurze tzw. docierania lufy, czy po prostu od razu przejść do normalnego użytkowania. Zdanie w tej materii są podzielone, ale my jednak zalecamy docieranie lufy – jeśli znacząco nie poprawi ono osiąganych parametrów skupienia, to z całą pewnością nie pogorszy ich, więc warto tę procedurę przeprowadzić.
Celem docierania jest wygładzenie ewentualnych nierówności pozostałych po obróbce przewodu lufy przez producenta, aby uniemożliwić (albo bardzo utrudnić) osadzanie się resztek płaszcza pocisku w przewodzie lufy, co ma bezpośredni wpływ na celność broni oraz żywotność przewodu lufy.
Czy docieranie lufy jest jakąś wyjątkową, niemalże magiczną czynnością? Nie – per analogiam można ją przyrównać do procesu, który jeszcze kilkanaście lat temu był powszechny w motoryzacji, czyli docierania silnika nowego samochodu, polegającego na użytkowaniu auta przez pewien czas (albo przebieg) zgodnie z wymogami podanymi w instrukcji obsługi. Podobnie jest w przypadku docierania lufy – polega ono po prostu na strzelaniu z broni, ale w pewnym określonym reżymie z uwzględnieniem dodatkowych czynności.
Sposobów docierania luf może być wiele, ale generalnie cała procedura sprowadza się do wystrzelenia określonej liczby pocisków, po czym przeczyszczenia przewodu lufy i powtórzenia procedury kilka razy, zwiększając liczbę wystrzelonej pomiędzy czyszczeniami amunicji.
Nasz sposób na docieranie lufy wygląda następująco:
Powyższą procedurę należy powtórzyć wystrzeliwując łącznie 30 naboi. Następnie należy wystrzelić kolejne 60 sztuk amunicji, ale już bez czyszczenia pomiędzy strzałami, po czym rozłożyć i wyczyścić broń. Na tym kończy się procedura docierania lufy.
Czy efekty będą widoczne? Trudno powiedzieć – wiele zależy od początkowego stanu lufy, ale też i od amunicji. Na pewno po docieraniu nie pogorszy się skupienie, a zdecydowanej poprawie ulegnie stan przewodu lufy.
Sprawdzenie boroskopem lufy przed docieraniem i po nim pokazuje, że po dotarciu przewód jest znacznie gładszy, przez co osadza się w nim mniej zanieczyszczeń. Powinno być to zauważalne już w trakcie docierania – im więcej cykli będzie powtórzonych, tym mniej będzie trzeba przecierać lufę do czysta.
Oczywiście – jak to w życiu – nie ma nic za darmo. Procedura docierania pochłonie trochę czasu (nawet 2-3 godziny) oraz nieco pieniędzy (koszt strzelnicy oraz wystrzelonej amunicji). Uważamy jednak, ze warto jest zainwestować w poprawę stanu przewodu lufy swojej broni, by poprawić jej parametry i ułatwić sobie życie w przyszłości, skracając i ułatwiając proces czyszczenia broni.
