Jak zacząć przygodę z sokolnictwem? Cz I

23-04-2020

Poniższy artykuł powstał na podstawie wielogodzinnych rozmów z sokolnikami oraz zbiorem opinii osób, które niedawno rozpoczęły swoją przygodę z sokolnictwem i mają za sobą układanie pierwszego ptaka.

Wielu z nas, zafascynowanych ptakami szponiastymi i sokolnictwem zastanawia się: jak zacząć? Ten tekst spróbuje odpowiedzieć na pytania, które często nurtują młodych adeptów sokolnictwa.

Na samym początku dobrze jest znaleźć kogoś, kto nauczyłby nas tej trudnej sztuki. Dlaczego sztuki? Otóż sokolnictwo jest niczym innym jak sztuką obcowania, układania i polowania z ptakami łowczymi. Pierwsze wzmianki o sokolnictwie pochodzą z przed ok 4-6 tys. lat p.n.e. Powstało  najprawdopodobniej z potrzeby pozyskiwania pożywienia, jednak przez wiele wieków wniknęło głęboko do kultury wielu narodów. Polowanie z ptakami łowczymi jest starą i  bardzo piękną sztuką myśliwską. Według słownika języka łowieckiego Hoppe (1970) sokolnictwo to „wykonywanie polowania na drobną zwierzynę lotną i czworonożną przy użyciu […] ptaków drapieżnych (orłów, sokołów, [jastrzębi] gołębiarzy, krogulcy i in.).” a sokolnik to człowiek układający ptaki łowcze do polowania oraz myśliwy, który poluje z takimi ptakami.

Sokolnictwo to odłam myślistwa. Aby polować z ptakami łowczymi należy nabyć podstawowe uprawnienia myśliwskie, zostać członkiem Polskiego Związku Łowieckiego oraz ukończyć kurs i zdać egzamin, po którym uzyskamy uprawnienia sokolnicze. Dodatkowo musimy wystąpić o zezwolenie do Ministra Środowiska na pozyskiwanie zwierzyny przy pomocy ptaków drapieżnych. Jedynym polskim klubem zrzeszających polskich sokolników jest Polski Klub Sokolników PZŁ „Gniazdo Sokolników”, który dba o kultywowanie tradycji sokolniczej, współpracuje z organizacjami ochrony przyrody oraz stoi na straży dobrego mienia polskiego sokolnika. Ustala kierunek, rozwój krajowego sokolnictwa, pilnuje przestrzegania przez członków klubu etyki sokolniczej oraz łowieckie współpracuje z podobnymi organami w kraju i za granicą.

Zaczynając swoją przygodę z sokolnictwem należy sięgnąć do lektury, która pozwoli nam nieco zaznajomić się z tematem. Powinniśmy jednak pamiętać, że wiele pozycji jest pod pewnymi względami nieaktualna. Jednocześnie nie powinniśmy książek traktować, jako wyroczni, ponieważ każdy ma indywidualne podejście do sprawy i nie wszystkie metody obchodzenia się z ptakami są wskazane. Kiedy zapoznamy się z literaturą, powinniśmy spróbować swoich sił w praktyce, lecz też nie od razu. Mało która osoba na początku swojej drogi poradzi sobie sama, gdy już stanie oko w oko z drapieżnym ptakiem. Zwłaszcza, że w książkach autorzy pomijają wiele znaczących szczegółów – w końcu mistrz nie zdradza swoich tajemnic. Powinniśmy, więc znaleźć sokolnika, który zechce podzielić się z nami swoją wiedzą.

Współpraca z osobami, które nie od dziś zajmują się ptakami pozwoli nam oswoić się ze skrzydlatymi drapieżnikami oraz zdobyć niezbędne w tej sztuce doświadczenie. Każdy dzień spędzony w towarzystwie dostojnych łowców udowodni nam, że mimo przeczytania wielu lektur, nasza wiedza, jest bardzo mizerna, a każdy ptak ma swój charakter i należy do niego podchodzić indywidualnie. Godziny obserwacji sokolnika i jego podopiecznego pozwolą nam wyuczyć się mowy ciała ptaków oraz właściwych dla sytuacji zachowań. Starszy stażem kolega  umożliwi nam naukę na ułożonym już ptaku i skoryguje popełniane przez nas błędy. Jest to bardzo istotne. Wyobraźmy sobie, co mogłoby się stać, gdyby taka niedoświadczona osoba jak my, nagle spróbowałaby nauczyć się czegokolwiek, na ptaku, który też nie ma pojęcia jak powinien się zachować i czego od niego oczekujemy. Rzecz jasna taka historia, na starcie zapowiada katastrofę, która może być nie tylko fatalna w skutkach dla nas, naszego otoczenia, jak również dla naszego podopiecznego. Musimy pamiętać, że mamy do czynienia z dzikim zwierzęciem, które jest stworzoną przez naturę maszyną do zabijania, w związku z tym bez najmniejszych kłopotów – może nam wyrządzić krzywdę. Natomiast my nie mając odpowiedniej wiedzy, możemy doprowadzić do tragedii, a nawet śmierci ptaka. Powinniśmy, więc chłonąć wiedzę, którą otrzymujemy. Każdy sokolnik jest tylko człowiekiem i ma trochę odmienne metody układania ptaków szponiastych, dlatego też nie taktujmy jednej osoby, jako guru. Używajmy głowy i konfrontujmy to, czego się nauczyliśmy, z tym – co przeczytaliśmy, a przede wszystkim należy myśleć(!), analizować i wyciągać wnioski!

Kiedy posiądziemy podstawową wiedzę, będziemy potrafili obchodzić się z ptakiem. Dobrze by było, gdybyśmy, przez chociaż krótki czas, mogli samodzielnie zająć się ułożonym już ptakiem. Ten czas pozwoli nam na refleksje oraz sprawdzian samego siebie. Sokolnictwo nie jest sztuką łatwą. Wymaga chartu ducha, mocnej woli i pasji. Jeżeli nie „zakochaliśmy się” w nim, raczej już tego nie zrobimy. Nie każdy też jest wystarczająco asertywny by podołać takiemu życiu. Mówi się, bowiem, że sokolnictwo to nie hobby – to styl życia. Jest to prawdą, ponieważ od chwili, w której zdecydujemy się na współprace ze skrzydlatym łowcą, nasze życie zostanie całkowicie podporządkowane właśnie jemu.

Załóżmy, że udało nam się zdobyć niezbędne doświadczenie oraz, że jesteśmy przekonani, że podołamy takiemu wyzwaniu. Przychodzi, zatem moment, w którym musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czego oczekujemy od sokolnictwa i w jakim kierunku chcemy iść. Stajemy wówczas przed problemem: jaki gatunek wybrać na pierwszego ptaka.

Ptaki łowcze możemy podzielić na dwie podstawowe grupy: ptaki wysokiego lotu – sokoły, oraz ptaki niskiego lotu – jastrzębie. Drugi podział dzieli je na trzy grupy: ptaki długoskrzydłe (sokoły), krótkoskrzydłe (jastrząb, krogulec) oraz szerokoskrzydłe (myszołowiec, orzeł etc.)

W związku z powyższym zadajmy sobie pytanie czy chcemy polować z sokołami, czy z jastrzębiami (mówiąc jastrzębie mam na myśli wszystkie ptaki jastrzębiowate). Ma to duże znaczenie, ponieważ w zależności od celu musimy obrać kierunek. Naturalnie w przyszłości to nie wyklucza zmiany naszej decyzji. Możemy to zrobić w każdej chwili, jednak dobrze byłoby się wstępnie określić i dążyć do osiągnięcia postawionych przez nas celów.

Wszyscy sokolnicy mają swoje teorie na temat wyboru pierwszego ptaka. Jedni uważają, że powinniśmy od razu zacząć od jastrzębia, drudzy, że idealny na pierwszego podopiecznego jest myszołów. Postaram się, więc przedstawić w miarę obiektywną opinię.

Powinniśmy zastanowić się nad kilkoma ważnymi kwestiami:

  1. Z jakim ptakiem docelowo chcemy polować?
  2. Ile czasu jesteśmy w stanie poświęcić naszemu podopiecznemu?
  3. Jakie mamy możliwości finansowe oraz ile mamy miejsca, by trzymać ptaki?

Nikt z nas nie jest w stanie dobrze ułożyć pierwszego ptaka (a nawet drugiego i trzeciego, chociaż z następnymi z pewnością będzie coraz łatwiej). Z całą pewnością podczas układania naszego pierwszego podopiecznego popełnimy masę błędów, nasunie nam się wiele nowych pytań, znajdziemy się w wielu trudnych sytuacjach, z których być może nie będziemy potrafili wyjść obronną ręką. Ważne, jest też, na jaką zwierzynę zamierzamy polować, ponieważ nie każdy ptak nadaje się np. na ptactwo czy zające.

Marlena Koźlińska

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ