Karabinek Heckler&Koch 416 k.22LR

13-04-2023

Rosnąca popularność broni w kalibrze .22 LR jest zrozumiała. Wynika ona z rosnących cen amunicji, a z drugiej strony z mniej rygorystycznych kryteriów, w których muszą odbywać się strzelania. Tym bardziej zrozumiała jest tendencja do budowania broni, przynajmniej zewnętrznie, maksymalnie zbliżonej do pierwowzorów pracujących w kalibrach naturalnie jej przypisanych.

Czy to ma sens? Z ekonomicznego i praktycznego punktu widzenia – z całą pewnością. Można strzelać taniej i w efekcie znacznie więcej. Czy powinno zaczynać się od kopii AR .223 Remington z nabojem .22 LR? Moim zdaniem – nie. Najpierw warto poznać „dorosłą” broń, jej zachowanie i oddziaływanie na strzelca, a ewentualnie następnie, już ze świadomością pewnej umowności, uczyć się pracy na broni i strzelania sytuacyjnego. Ale to jest tylko moje zdanie. Czasami pierwszy kontakt małego kalibru z równie niewielką niewiastą może być wskazany po to, by nie obudzić stanów lękowych i trwałych uwarunkowań.

HK 416 D .22 LR HV jest prawie wierną kopią HK 416 z całkowicie inaczej zaprojektowanym „środkiem” i zupełnie inną zasadą działania. Żaden istotny element broni (oprócz chwytu ze schowkiem czy sześciopołożeniowej kolby) nie jest kompatybilny z AR. Jest to zabieg świadomy, ze względu na przyjęte rozwiązania materiałowe i prawo. Pomimo precyzyjnej obróbki CNC i zewnętrznego podobieństwa do standardu AR szkielet jest wykonany z nieco innego stopu i inaczej utwardzany. Nie musi przenosić dużych obciążeń dynamicznych, upper nie ma zespołów kinetycznych suwadła, a mechanizm spustowy w komorze jest oddzielnym, zamkniętym modułem.

W tym momencie pojawia się najciekawsza część projektu HK 416 .22 LR. Zamek swobodny, Rodzaj komory zamkowej, komora nabojowa i lufa stanowią jeden zespół, praktycznie nierozbieralny. Nawet instrukcja obsługi HK nie podaje, w jaki sposób można do niego dotrzeć. Czyszczenie odbywa się po zablokowaniu zamka w tylnym położeniu i tylko przez okno wyrzutowe łusek.

Jest to koncepcja do pewnego stopnia racjonalna. Ogranicza nadmierną ciekawość niedoświadczonych strzelców. Jednak znając amunicję .22 LR i mając świadomość zanieczyszczeń, które generuje, warto czasami zdemontować cały zespół i poświęcić mu trochę troski. Zabieg jest banalnie prosty – wystarczy odkręcić urządzenie wylotowe i wysunąć całość ze szkieletu – nibylufa, handguard, upper są tylko obudową. Dalej nie warto kombinować, ponieważ zamek jest zaprojektowany jako szczelna konstrukcja odporna na brud.

Cienka i delikatna lufa jest elementem precyzyjnym wykonanym w renomowanej firmie Lothar Walther. Jej sposób mocowania gwarantuje stabilne położenie i jednocześnie osiowe naprężenie poprzez gwint urządzenia wylotowego i mocną osłonę lufy fałszywej. Przede wszystkim dzięki takiej koncepcji oraz stałemu połączeniu z komorą i zamkiem karabin strzela zaskakująco celnie. Zaskakująco, pomimo bardzo ciężkiego spustu i dość brutalnego mechanizmu, który jest najsłabszym elementem karabinu.

Prawdopodobnie HK i Umarex nie zdecydowały się na delikatniejszy spust ze względu na przeznaczenie broni, niedoświadczonych użytkowników i ryzyko przypadkowych strzałów. Teoretycznie – słusznie, w praktyce – trzeba to zaakceptować i przyzwyczaić się.

Prostym i bardzo ważnym rozwiązaniem konstrukcyjnym mającym bezpośredni wpływ na poprawność działania karabinu jest możliwość regulacji mocy sprężyny oporopowrotnej zamka. W zamku swobodnym trzy elementy określają dynamikę przeładowania: masa i bezwładność zamka, siła sprężyny i tarcie. W sposób oczywisty zmienna jest energia naboju, oddziaływanie dna łuski na czoło zamka i ewentualne tarcie uwarunkowane stopniem zabrudzenia lub smarowaniem całego układu. Wprowadzając możliwość regulacji oporu sprężyny przy pomocy klucza możemy dostroić zespół do konkretnej amunicji i korygować jego działanie. Jest to opcja trudna do przecenienia i rzadko spotykana w tego typu broni, pozwala również dostosować pracę broni do amunicji poddźwiękowej i ewentualnego tłumika.  

Do karabinu dołączany jest magazynek o pojemności 30 naboi. Jest znakomicie przeprojektowaną kopią standardowego magazynka .223. Mechanicznie sprawny – łatwo się ładuje i bez żadnych zacięć podaje naboje, co w przypadku amunicji .22 LR nie zawsze jest oczywiste. Opcjonalnie dostępne są jeszcze magazynki na 20 i 10 naboi.

 

HK 416 .22 LR jest wierną i świetnie wykonaną kopią karabinu HK. Wierną do tego stopnia, że czasami budzi zażenowanie, kiedy okazuje się, że dźwignia zrzutu zamka jest tylko nieaktywną atrapą, a czasami uśmiech, kiedy pod lufą znajdujemy zaczep granatnika M 203… rzecz cenną, ale może nie w tych okolicznościach… Brak zrzutu zamka ma swoje uzasadnienie w konstrukcji łuski naboju .22 LR. Jej kryza potrafi być bardzo wrażliwa na dynamiczne uderzenia spadającej masy, jeśli w komorze pozostanie nabój. Zamek pozostaje w tylnym położeniu tylko po odciągnięciu go z pustym magazynkiem lub po ostatnim strzale.

Firmowo karabin został wyposażony w typowe, nie najwyższej jakości przyrządy celownicze typu flip-up. Jednak prawdopodobnie jedną z pierwszych rzeczy po zakupie będzie znalezienie optymalnego celownika i zamocowanie go na długiej szynie picatinny. Handguard jest uzupełniony systemem M-LOK, który pozwala na dowolny wybór wyposażenia dodatkowego. Przy rozkładaniu HK 416 .22 LR warto tylko pamiętać, że kołki spinające upper i lower są prawie identyczne jak w AR, ale nie pozostają w otworze i po wyjęciu bardzo łatwo je zgubić, co w warunkach strzelnicy może zdyskwalifikować broń na pewien czas.

HK jest bronią do sportu, rekreacji i treningu dynamicznego ze słabszą, znacznie tańszą amunicją .22 LR co nie wymaga szczególnego podkreślenia. Tym bardziej, że karabin jest sygnowany przez HK i zaprojektowany we współpracy z ciesząca się zasłużoną renomą firmą Umarex USA, której doświadczenie w realizacji tego typu wyzwań jest znane. Pełna ergonomia HK 416 tworzy wartość dodaną, a dla części strzelców jest nią sama w sobie.

 

- Michał Maryniak -