Pistolet Sig Sauer P 365

27-08-2018

Sig P 365, tuż po premierze, staje się przebojem na rynku pistoletów EDC przeznaczonych do noszenia przez 365 dni w roku (zgodnie z oznaczeniem). I faktycznie, praktycznie we wszystkich parametrach jest lepszy lub wprost porównywalny z bezpośrednią konkurencją (Glock, XD, M&P, Ruger). Dostajemy dwa magazynki (z płaską i powiększoną stopką) o pojemności 10 naboi 9x19 Parabellum +P. To dużo, tym bardziej, że opcjonalnie możemy dokupić jeszcze magazynek na 12 sztuk. Standardowo otrzymujemy doskonałe trytowe (TG-H3) przyrządy celownicze X-RAY Night Sight. Muszka ma duży punkt widoczny w normalnym świetle przy ciemnej szczerbince. W nocy – trzy małe świecące punkty – rozwiązanie dobre i drogie jako wyposażenie dodatkowe. Rzeczywista masa broni z pełnym magazynkiem (amunicja Fiocchi FMJ 123 gr) to 645 g. Niewiele. Broń jest płaska i może być niewidoczna w kaburze lub po prostu w kieszeni.

 

>P 365 jest, do pewnego stopnia, geometrycznie pomniejszoną wersją normalnych, dorosłych pistoletów. Zazwyczaj jest to wadą (ergonomia małych przedmiotów jest inna), ale nie w tym przypadku. Sig przekonstruował magazynek w taki sposób, że pozwoliło to pocienić górną część chwytu za spustem i zaprojektować bardzo wygodne rozwiązanie szkieletu. Agresywna faktura we właściwych miejscach doskonale stabilizuje broń, co nie jest sprawą błahą. Strzelanie z małego pistoletu z lufą 3,1” amunicją 9x19 PARA (szczególnie przy ubywającej masie naboi) zawsze powoduje spore zamieszanie w dłoni strzelca... Można dyskutować o celowości używania naboju +P w warunkach wynikających z przeznaczenia broni EDC, ale zawsze formalne potwierdzenie takiej możliwości przez producenta świadczy o dobrym i pewnym rozwiązaniu konstrukcyjnym całego pistoletu.

 

 

 

 

 

P 365 zdecydowanie zaskakuje czymś innym – zaskakuje prostotą. Jest to normalny, mały pistolet z doskonałym spustem pozbawionym bezpieczników, z ryflowaniem zamka z przodu, z chwytem powiększonym stopką magazynka wystarczającym dla większości dłoni i strzelający w miarę precyzyjnie w granicach rozsądnego dystansu. W P 365 wszystko jest trochę mniejsze, zaczep zamka, dźwignia rygla, przycisk zwalniania magazynka. Jednak nie są to przetłoczone kawałki blaszek, a prawdziwe elementy konstrukcyjne broni – budzą zaufanie, są dostępne w sposób intuicyjny i dobrze się je obsługuje. Nie jest to oczywiste w porównywalnych rozwiązaniach konkurencji. Całość jest wykonana w jakości Siga. Tworzywo sztuczne bez zapadnięć, pokrycie stali nierdzewnej – bez zarzutu, powierzchnie i krawędzie drobiazgów – dopracowane. W tej broni nie ma nic niezwykłego, jest wzorcem normalnego, prostego, małego pistoletu. I taki właśnie miał być...

 

 

 

 

Sig P 365 ma również kilka wad, czy niejasności. To, co znajdziemy w szkielecie pod lufą nie jest szyną picatinny, to niestandardowa, wąska szyna Siga, do której możemy doczepić laser LIMA 365 i latarkę Foxtrot 365. Pomijając względy handlowe, prawdopodobnie zastosowanie nietypowej, mniejszej szyny uwarunkowane było wymiarami pistoletu (147x78x26 mm). Drugi problem jest do opanowania, ale może sprawiać kłopot przy pierwszych kontaktach z pistoletem. Chyba pierwszy raz spotkałem się z funkcjonalną zależnością dźwigni rygla zamka, zaczepu zamka i zaczepu bijnika. Tak jest w P 365. Przy rozkładaniu wyjmujemy magazynek, cofamy zamek na zaczep i przekręcamy dźwignię do położenia 90°. Zamek schodzi bez kłopotu. Przy składaniu musimy zwrócić uwagę na dźwignię i zaczep – powinny współpracować. Jeśli zaczep zamka nie będzie wewnątrz zahaczony, dźwignia rygla nie obróci się do końca i nie nasuniemy zamka. Brzmi to bardzo skomplikowanie, jednak jeśli zwrócimy uwagę na współpracę tych dwóch elementów, problemu nie ma. W szkielecie mamy jeszcze jedną niespodziankę, typową raczej dla rozwiązań znanych z pistoletów S&W. Jest to mała blaszka sterująca, która w pozycji podniesionej potrafi zablokować wsuwanie zamka. Trzeba ją po prostu przycisnąć... Sig zaakceptował pewne niedogodności ze względu na przeznaczenie broni. Jest to pistolet, który ma być z nami przez 365 dni w roku i oby nigdy nie musiał strzelać w sytuacji krytycznej... Raczej nie będzie rozkładany w trudnych warunkach bojowych.

 

 

 

Wybór pistoletu EDC jest zawsze sprawą bardzo indywidualną. Każdy człowiek jest inny i ma różne oczekiwania. Pistolet do noszenia musi być „bardzo nasz” i nie można nikogo przekonywać w krótkim tekście do wyboru tej, czy innej broni, z którą będzie miał kontakt na co dzień. Każdy musi zdefiniować własne oczekiwania, określić akceptowalną wielkość, kaliber, masę, pojemność magazynka itd. Potem warto sprawdzić ergonomię, możliwości przenoszenia i sprawdzić jak zachowuje się podczas strzału. Sig Sauer jest na tyle doświadczonym producentem broni, że nie musimy obawiać się dziwnych problemów, a propozycja P 365 jest na tyle ciekawa, że warto się nad nią poważnie zastanowić. Tym bardziej, że sygnalizowane na rynku amerykańskim trudności „wieku dziecięcego” ma już za sobą...

 

MJM

Klikając “Zgoda” akceptujesz zapisywanie wszystkich danych cookie na twoim urządzeniu. Kliknięcie “Odmowa” oznacza zapisywanie tylko danych niezbędnych do funkcjonowania strony. Więcej informacji o cookie w polityce prywatności.